NVidia-LogoPo awarii mojej karty graficznej GF PX 6600 TD zacząłem dzwonić po znajomych, czy przypadkiem nie mają jakiejś wolnej grafiki pod PCI. Cóż, po kilkudziesięciu telefonach nikt takowej karty nie posiadał. Komkowi pozostało więc zamówić jakąś używaną (ze względu na niższą cenę). Padło na kartę z serii 7.x, a mianowicie GF 7300 LE. GeForce dlatego, że działam na Linuksie dostosowanym właśnie pod tą markę, z Radeonami mam przykre wspomnienia.

Pomińmy tutaj Komkowe szaleństwo wynikające z braku komputera przez 2 dni, kiedy to czekał na przesyłkę.

Po otrzymaniu przesyłki natychmiast, lecz uważnie i delikatnie otworzyłem należycie zabezpieczoną przesyłkę z moją nową kart graficzną. Chwilę po jej wyjęciu i uważnemu przypatrzeniu się stwierdziłem, że coś jest chyba nie tak… Jak się okazało GF 7300 LE jest wyposażona w system low-profile, który umożliwia montaż podzespołu w komputerach typu desktop.

Miałem dwa wyjścia. Spróbować zwrócić towar, bądź wykomkować coś, aby móc już sprawdzić swoje e-maile. Oczywiście komek nie był by sobą, gdyby się tak po prostu poddał 😉

Z pomocą kombinerek pozwoliłem sobie oszpecić tylną część obudowy, aby móc włożyć kartę do portu PCI. Troszkę słabo się całość trzymała, więc uciętą (a właściwie uszarpaną) krawędź obudowy wygiąłem tak, aby podtrzymywała ona miejsce przykręcania śrubki karty. Całość związałem dodatkowo sznurko-gumką, taką jak jest dostarczana do spinania kabli.

1

Od tego momentu wszystko trzymało się jak należy. Sprawdziłem raz jeszcze, czy wszystkie kable się trzymają, włączyłem zasilacz, a następnie przycisk „power” na obudowie. Po kilku sekundach byłem z siebie naprawdę bardzo zadowolony, gdyż mój sposób zamontowania karty low-profile w obudowie ATX okazał się komkastyczny ;D

2

Jako, że lubię bajery na pulpicie typu Conky to postanowiłem dodać miernik temperatury do obecnej karty, gdyż wcześniejszy model takiego czujnika nie posiadał. Po zaledwie 5 minutach wygooglałem odpowiednie polecenie, które wpisałem w terminalu. Moim oczom ukazała się cyfra „69”. Pomyślałem, że to jakiś błąd, więc wpisałem polecenie raz jeszcze. Po krótkim zastanowieniu musiałem przyjąć do wiadomości, że pasywne chłodzenie w postaci sporawego radiatora na karcie nie wystarcza, aby zapewnić jej swobodny komfort pracy, a komkowi oszczędzić nerwów z powodu wysokiej temperatury.

3

Wyłączyłem komputer. Nie chcąc zdejmować już mojej karty pomyślałem, że zrobię jakiś wentylator, który będzie w stanie pracować leżąc na spodzie obudowy. W domu znalazłem taki oto koszyczek, do którego włożyłem śrubki, nakrętki i inne ciężkie metalowe elementy, aby konstrukcja nie dostała zbyt dużych wibracji. Wszakże każdy by chyba chciał, aby takie chłodzenie stabilnie stało w miejscu :>

4

Sam wentylator połączyłem z całością dwoma gumkami recepturkami. Włożyłem do wnętrza obudowy i jak się okazało, długość kabla pod zasilanie FAN’a jak i wysokość mojej konstrukcji jest w sam raz 🙂

5

Ponownie włączyłem komputer. Wentylator na szczęście nie był przepalony. Od teraz temperatura układu utrzymuje się na poziomie 42 stopni. Ponadto temperatura chipsetu oraz procesora także spadła o kilka stopni ze względu na lepszą cyrkulacje powietrza, której wcześniej nie było.

PS. W opowiadaniu pominąłem fakt, że po przejściówkę DVI -> D-sub jechałem specjalnie do Poznania przez kilka godzin, gdzie jej nie dostałem :>

6